Co prawda nie mam kuszy i nie strzelam do rybeczków ale pływanie jest moim nałogiem
Widzę w tym coś ponad naturalnego, tak sobie pływać w dół i w górę, obracam się wokół własnej osi, po prostu pływanie dla mnie to latanie, tyle że w wodzie.
Uczucie świetne, szczególnie jak się kopie masę metrów bez wynurzenia, albo kręci akrobacje.
I tj niedawno dowiedziałem się że uprawiam freediving (bo nie wiedziałem że to co robię w ogóle ma własną nazwę, myślałem że to po prostu nurkowanie), tak samo nie wiedziałem że pokrewnie występuje spear. Ale na razie jestem daleki od polowania na rybcie, no chyba że z obiektywem.
Przez ostatnie tygodnie bardzo dużo ćwiczę w basenie, wręcz odnoszę wrażenie że płetwy "mi się kończą", ale musiałem zwolnić, bo po treningu nie miałem siły się przebrać w szatni
Musiałem nauczyć się zwolnić i pływać wolniej i spokojniej... zaowocowało to dłuższym pozostawaniem pod wodą.
No i jak tylko się ociepli, to pianka, ponton, jezioro i fru!
tylko że u mnie w mieście i okolicy na razie nie znam nikogo, kto uprawia free... no ale poczekam, może ktoś się pojawi
jak nie to bez asekuracji będę śmigał... bo co zrobić?
Kielce - czekają na freedivingowców