Pochodzę z mazur i tam mam dom rodzinny ale serducho przywiodło mnie do Warszawy
Dzieciństwo spędzone nad i pod wodą szybko przerodziło się w pasję. Przez pewien czas mieszkałem na Sycylii i to tam zaraziłem się na dobre łowiectwem. Poza łowiectwem i ogólnie nurkowaniem w całym tego słowa znaczeniu jestem też (i tu uwaga) zapalonym wędkarzem-spinningistą
W obu dyscyplinach odnoszę się z szacunkiem do przyrody i nie robię niepotrzebnych szkód. Strzelam i łowie tyle ile zjem i stosuje wymiary ochronne (warto by np. szczupak wytarł się chodź raz w życiu). Musimy dbać o rybki przynajmniej w taki sposób, żeby mieć co robić pod i nad wodą za 10 lat. Wiem, że gospodarstwa rybackie i niektórzy wędkarze nie podzielają tej zasady ale przynajmniej my powinniśmy. Jako ludzie kochający wodę. Jest to kropla w morzu ale to będzie nasza kropla. Pozostaje czekać w nadziei aż PZŁP zyska tylu członków by można było za składkowe pieniądze zarybiać własne akweny, dbać o nie i prowadzić jak należy. Tego życzę wszystkim łowcom i jeszcze raz pozdrawiam
.