Witam wszystkich - Michał z Bytomia
Postautor: lazaruss » ndz, 11 października 2009, 23:09
No i stało się. Wszystko wskazuje na to, że jestem kolejnym "wariatem" totalnie zainspirowanym tym wspaniałym hobby. Nawet nie spodziewałem się takiej ilości bratnich dusz w naszym pięknym kraju nad Wisłą. Tym bardziej miło mi będzie w przyszłości podzielić się swoimi doświadczeniami i mam nadzieję trofeami. Narazie jednak myślę, że bardziej będę korzystał z wiedzy forumowiczów, których witam serdecznie.
Pierwszy raz miałem kuszę w ręce w tym roku podczas wakacji w Grecji (Kreta). I to był szok. Mam za sobą 12 lat treningów pływania i gry w piłkę wodną. Niestety w wyniku kontuzji barku (13 lat temu) nie mogłem dalej trenować i od tej chwili woda już nigdy nie sprawiała mi takiej frajdy. Aż do tego roku. ABC miałem ze sobą (bo zwykle zabieram), natomiast coś mnie tknęło by kupić kusze - tak dla zabawy. Kompletnie bez pojęcia w temacie kupiłem coś za 30 eurasów, no i dawaj w morze. Kilka nurków z wystrzałami i szybko okazało się, że to zabawka co najwyżej na szprotki, bo większe ryby mogę jedynie zranić a to nic fajnego. Na szczęście przez cały urlop podróżowaliśmy z żoną po wyspie. Na szczęście, bo trafiliśmy na Greka - wyjadacza. Tak naprawdę to niezłego wariata nie tylko w morzu z kuszą ale i na lądzie ze strzelbom. I to był ten moment. Porządna dziaba + doskonały przewodnik = wkręt na maxa. Oczywiście polowałem potem jeszcze w innych rejonach samodzielnie, choć już z nie tak dobrymi rezultatami, ale co tam - liczy się zabawa. Oczywiście pierwszym krokiem po powrocie było studiowanie neta w poszukiwaniu wiadomości na temat łowiectwa i tu moje wielkie zdziwienie. W Polsce też się poluje. Cieszy mnie to bardzo, bo to oznacza łowy częściej niż 2-3 tygodnie w roku podczas wakacji.
Trochę się rozpisałem a tu tyle jeszcze do przeczytania - jaka pianka, płetwy, kusza, maska, gdzie polować, kiedy i jak ????
Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkim TAAAAAAAAAAAAAkiej ryby
Michał