Spearfishing.pl

Jak w temacie, zastanawia mnie czy wspomagacie treningi zimowe jak i wyczerpujące polowania jakimiś suplementami .
Pływanie ,bieganie,siłownia itd. potrafi zmęczyć organizm nie wspomnę już o 5 h połowach .
Czasami mam takie zakwasy że dwa dni dochodzę do siebie.
Może więc warto sięgać po jakieś dodatki,dieta rybna nie załatwia wszystkiego .

Najważniejsze to dostarczyć do organizmu potas i magnez bo wtedy masz pewność że nie będą cie łapały skurcze. Warto też pamiętać że kawa własnie te minerały dość szybko wypłukuje z naszego organizmu. Jeżeli chodzi o samo pływanie no to najlepiej na czczo , niestety w naszych realiach jest to średnio możliwe ponieważ jak idziesz do wody na 5h twój ostatni lekki posiłek powinien być jakieś 2 h przed pływaniem w sumie jakieś 7h bez jedzenia no to tak średnio
Ja zabieram na boje jakiegoś batona czy coś i jak spływam to se przegryzam leżąc na boi

Najgorsze dla mnie co może być- nurkowanie na czczo. Ssie mnie w żołądku, krótsze bezdechy, brak sił. Rano jakieś węglowodany o niskim IG a podczas nurkowania izotonik na bojce /woda z miodkiem

Pięć posiłków dziennie minimum. Na polowanie banany co 2 godziny , , możebyć też winogron oraz kostka czekolady, po treningu porządna miska. Dieta urozmaicona do tego dużo warzyw. Maksymalnie ogranicz sól ,cukier i alkohol. Zwyczajna zdrowa dieta.Ilosc dopasuj do aktywnosci i możliwości.Suplementy to chemia. Jak najwięcej czerp z jedzenia.Pokrecisz metabolizm to szybciej będziesz się regenerować. Temat rzeka...Postaw na jakość jedzenia. W dni treningowe większe porcje.

Z supli to biorę: magnez, wapno, wit d3, omega3. Pływam prawie na czczo, w drodze na miejsce zajadam się czekoladą.

Ja jak pojem to dopiero mam krótkie bezdechy. Najlepiej tak jak koledzy wyżej piszą zjeść coś ale nie do syta 2-3 h przed polowankiem. Trzeba pamiętać również o dobrym nawodnieniu organizmu. Ja w tym celu stosuje Powerade "daje rade"

Ja staram się nie jeść obficie i nie jeść ładnych kilka godzin przed nurkowaniem. Jak nurkuję rano to nie jem śniadania. Ja mam dla odmiany tak, że przeszkadza mi jedzenie w środku Na kilkudniowym wyjeździe zjadam za to dużo twardej czekolady - średnio 1 - 2 tabliczki dziennie. Także bezpośrednio przed i po nurkowaniach. Przebieram się na lub po nurkowaniu i ją zjadam. To już prawie nałóg. Dostarcza co trzeba i nie stwarza ryzyka ze strony jelit. Oczywiście zmniejsza ryzyko skurczów. Zawsze mam ich zapas ze sobą.

Kiedyś zabierałem batony do wody. Do czasu jak kiedyś było na tyle zimno, że nie byłem w stanie ich pogryźć zmarznięta i trzęsącą się paszczą, której nie byłem w stanie nawet szerzej otworzyć i tylko się przy tym pokaleczyłem od środka w ustach. Mój błąd polegał na tym, ze to były snikersy z orzeszkami. Traumatyczne przeżycie. Teraz nie zabieram nic do jedzenia na boję. Gdybym planował jakieś ekstrema i miałbym coś zabrać to zabrałbym ze sobą tabliczkę twardej czekolady.

Jeśli już ktoś musi zjeść coś przed nurkowaniem to nie groch, kapustę, fasolkę po bretońsku, naleśniki z kapustą i grzybami itp Najlepiej drobny makaron z cukrem. Drobny makaron układa się wygodnie w zakamarkach żoladka i nie powoduje dyskomfortu. A połączenie makaronu z cukrem dostarcza cukrów prostych (wysiłek krótkotrwały, ekstremalny), oraz cukrów złożonych (wysiłek długotrwały). Do tego twarda czekolada, żeby nie było skurczów i do wody

Podglądałem koktajl Mateusza Maliny na tegorocznych zawodach w Rybniku przed dynamiką - naczyńko a w nim płynna czekolada, drobny makaron i w tym plasterki banana.

Jak widać tylko emer używa suplementy i wydaje mi się że to niezły pomysł zapodać sobie porządną porcje Magnezu przed długim nuraniem.
Izotoniki polecane są szczególnie przez biegaczy .I to też niezły pomysł na dodatek do ciężkich tygodni treningowych .

Ja łykam witaminki z Żeń-szeńiem szczególnie zimą i oczywiście owoce czerwone grejpfrut i avocado.

Przed nuraniem najlepszy makaron ze szpinakiem ale ogólnie WŁOSKIE MI SŁUŻY

(Pisząc węglowodany miałem na myśli coś z naturalnej żywności, nie proszek w puszce
A co do Izotoniku /wody z miodkiem. To najłatwiej i szybko przyswajalne, żołądek nie musi mielić, i tak coś do picia się bierze na bojkę.
Ja poprzedniej zimy byłem zahartowany (na rowerku do roboty w śniegu obojętne jaka pogoda)
W tym roku wróciłem z cieplutkiej chorwacji do lodowatej Polski, jedno nukorwanie w październiku i do teraz problem z oskrzelami/gardłem. Antybiotyki lekarstwa, metody naturalne...nic nie pomaga :/

Pije ktoś wodę z jeziora/rzeki?

He he - Ja Wam powiem, że każdy pije. Nie da się nie skosztować wody przez wiele godzin nurkowania w niej.

Jest, nie nurkować kiedy nie czujemy się w "formie"/najlepiej (mamy obniżoną odporność). Nie nurkować kiedy jesteśmy po kuracji antybiotykowej - antybiotyki niszczą także florę bakteryjną, która nas chroni (szczególnie w przewodzie pokarmowym, a tam ląduje woda z jeziora).
Przyjmować suplementy diety, które wspomagają naszą odporność - witamina C, magnez, tran (właściwie nie można ich przedawkować), witamina d3 ok. 400 jednostek dziennie. Czasem ciężko zapewnić te minerały/witaminy wraz z pokarmem, dlatego wspomaganie nie zaszkodzi.

Jak jest się chorym lepiej przeleżeć ten tydzień w domu, niż chojrakować i latać z chorobą przez miesiąc i dodatkowo narażać się na powikłania.

Jak przeziębienie łapie to czosnek + mleko + miód + witamina C + odpoczynek w domu = weekend i jesteśmy na nogach
Jak tego przestrzegamy to nasze własne bakterie ochronią nas przed tymi złymi