Napisze pokrótce i dla przestrogi. Lecieliśmy Wizarem do Norge. Kusze nadaliśmy jako bagaż sportowy. Na lotnisku Chopina w naszej obecności ochrona prześwietliła bagaż zadała pare pytań i do widzenia. Liczyliśmy, ze w Norge będzie podobnie. Na lotnisku w Bergen nadaliśmy bagaz sportowy i dodatkowy. Gościu nam podziękował i odesłał do poczekalni na samolot. Jakieś 10 minut przed odprawą wydawało mi się, że w komunikacie przez radiowęzeł usłyszałem swoje nazwisko. Wiadomo jak oni wymawiaja polskie nazwiska
Gdy zaczęła się odprawa zostałem poinformowany, że mój bagaz sportowy oraz bagaż dodatkowy zostały zatrzymane przez ochronę bo "przewożę broń" Tłumaczenia że to sprzet spearfishing na nic się zdały. Do zamknięcia odprawy zostało mi 10 min. Co robić? Lecieć bez kusz czy nie lecieć wcale? Następny samolot za 2 dni. Szybka decyzja, bagaz z lotniska odbierze kumpel u którego gościliśmy. Wróciliśmy tylko z bagażem podręcznym. Teraz najlepsze. Kumpel dzwoni na lotnisko i pyta się o co chodzi. Ochrona twierdzi, ze broń. Kumpel sie z nich śmieje i tłumaczy, że nie mają racji. Następna wersja, to że kusze są ok, ale przewoziliśmy amunicję ( strzały), kumpel jeszcze bardziej się z nich śmieje. Ostateczna wersja: w bagażu dodatkowym mieliśmy spakowany balast ołowiany ( zabezpieczony) oraz piankę do golenia i to stwarzało zagrożenie....Aha i dodatkowo podobno noże sztylety sa w Norge zabronione, co oczywiście jest bzdurą bo spokojnie można je tam kupić. Suma sumarum...przyje...li sie nam do kusz, ale jak doszło co do czego to sprawcą okazał sie bagaż dodatkowy.
Naszym błędem było to, ze nie zażądaliśmy prześwietlenia bagażu podczas nadania przy nas i ewentualne wyjaśnienie sytuacji. Później było za późno. Bagaz wrócił spokojnie do nas Norge Bus. Ale nerwów było.
Na koniec dodam tylko, ze za parę dni w Bergen były zawody Frivansliv na które przylatywali zawodnicy z całego świata...z kuszami