Dopiero co wrociliśmy z Luką z Chorwacji a już nie mogę doczekać się żeby wleźć do wody.
Prawda jest taka, że pod względem łowiectwa wakacyjny wypad nie wyszedł zupełnie. Pech chciał, że w totalnie banalny sposób załatwiliśmy
się klimą w samochodzie podczas drogi na miejsce.
Pierwsze nurkowanie wypadło marnie a do tego po kilku zejściach na głębokość ok 10 m przytrafiła mi się bardzo bolesna dolegliwość. Po wyrównaniu cisnienia na 10 m, przy wypływaniu na powierzchnie prawa zatoka przynosowa nie odprężyła sie do normalnego stanu pozostając "nabita", zdrętwiało mi pół twarzy a ból utrzymywał sie przez dobre 2 godziny. Nikomu tego nie życzę!
Jasne jest, że z totalnie zawalonymi nosami i po takich doświadczeniach nie było mowy o sensownym nurkowaniu.
Pozostało nam jedynie moczenie tyłka i spływanie na głębokości nie większe niż 5 m (brak możliwości wyrównania ciśnienia połączony z dużym bólem zatok). Nie pomogło płukanie woda słona, czy łykanie sinupretu. Do końca wakacji pozostało nam jedynie snurkowanie:-(
Jeżeli chodzi o ryby to nie możemy pochwalić się żadną zdobyczą bo i czego można szukać tuz przy brzegu, było parę okazji strzlenie okazówpod 25 cm ale odpuściliśmy sobie. Wyciągneliśmy z wody 3 spore ośmirnice z których zrobiliśmy pyszny obiadziorek dla 6 osób.
Wyjazd jednak można udać za dość udany chociaż bez wymażonych trofeów. Obserwacja życia morskiego po pare godzin dziennie też przynosi nie małą frajde a do tego wieczorne posiadówki przy rakiji i kartach
Poniżej kilka zdjęć podwodnego świata zrobinych w okolicach Rogoznicy oraz wyspy Żirie.
Więcej fot będzie można zobaczyć za czas jakis w galerii na stronie.
...if you accept the sea by all means you will enjoy anything in the water...
...najważniejszy w życiu jest las i woda...Jancio Wodnik....