Postautor: Stelm » czw, 9 października 2008, 15:10
Może na zachodzie Polski... Tydzień temu nuraliśmy z kolegą Tomkiem Paliwodą i jego znajomym na Podlasiu, przy granicy białoruskiej i widoczność mnie po prostu przytłoczyła. Może dlatego, że to teren pożwirowy?
Poza tym, jak to w byłym wyrobisku, kanciaste uskoki dna, powalone drzewa, mega bujna roślinność. Jak na polskie warunki - akwarium.
Ryb jak na lekarstwo, a jedynym porządnym zwierzakiem okazał się 1-kg węgorz, który "zbiegł z miejsca wypadku". Gdyby to zarybić...