Dzięki, Doox!
Do wszystkich zainteresowanych łowiectwem podwodnym w
POLSCE!!!Niektórzy z Was znają mnie osobiście, inni ze słyszenia a jeszcze inni z lektury mojej witryny (
http://www.podwodny.webpark.pl/).
Ale mało kto z Was wie o tym, że:
- w latach 1997 -2005 przejechałem ok. 300 tys. km po Polsce podróżując tylko i wyłącznie na podwodne łowy (średnio rocznie przejeżdżałem autami ok 80. ts. km, z tego ok. 50% w innych celach)
- osobiście poznałem ok. 100 łowisk w Posce i z tego w 60 nurkowałem i polowałem od kilkunastu do kiludziesięciu razy w różnych porach roku i dnia (nocy też), w 30 nurkowałem tylko od kilku do kilunastu razy a tylko w ok 10 łowiskach zanurkowałem raz lub najwyżej 2 - 3 razy
- podczas tych moich poszukiwań ciekawych akwenów poznałem jeszcze setki innych jezior i rzek ale w nich nie nurkowałem bo się nie nadawały ze względu na jakość wody
- gdy już znalazłem się w okolicy ciekawego akwenu to później poszukując odpowiednich dojazdów i ustronnych miejsc tłukłem się samochodami po polnych i leśnych drogach i bezdrożach niszcząc lakier aut o krzaki i gałęzie drzew, urywając tłumiki i całe wydechy, rozwalając opony, gnąc felgi, progi i nawet podłogi o kamienie i korzenie. Nieraz utknąłem na bezludziu tak, że musiałem udawać się na poszukiwania traktoru który by wyciągnął moje auto z jakiegoś podmokłego dołu. I wszystko to dlatego, że ciągle mnie coś ciągnie do nowego, nieznanego. A gdy już poznam, lepiej lub gorzej, to nudzę się i ruszam dalej.
Dzisiaj jestem dopiero u progu mojego 13 sezonu łowieckiego ale myślę że bagaż doświadczeń już zdobytych do tej pory jest dość imponujący. Część tego opisałem w swojej witrynie internetowej w celu ułatwienia życia młodszym kolegom którzy właśnie zaczynają swoją wielką i nieustającą przygodę jaką jest właśnie łowiectwo podwodne. W wolnych chwilach do dzisiaj pracuję nad aktualizacją i rozszerzeniem swojej strony. Nikt mi za to nie płaci a na odwrót, ja jeszcze muszę zapłacić Wirtualnej Polsce za hosting. Nie szkoda mi było czasu na odpisywanie na e-maile z zapytaniami od ludzi którzy po zapoznaniu się z moją pracą postanowili bliżej poznać się z łowiectwem podwodnym. I dzisiaj też jestem skory do podzielenia się swoim doświadczeniem i znajomością wielu łowisk z każdym zainteresowanym. Ale na pewnych warunkach. Nie chcę dopuścić do tego by inne moje ulubione łowiska spotkał los Ińska.
Zainteresowani mogą się ze mną skontaktować:
soweks@poczta.onet.pl lub Skype: ppasich[/quote]
a tu drugi fragment:
Witam wszystkich Płetwonogich!
Dawno tu (na tym forum) się nie odzywałem chociaż codziennie zaglądam i czytam prawie wszystkie nowe posty. No i jeden z nich znowu mnie sprowokował do zabrania głosu. Chodzi o lekceważenie kolegów z krótszym stażem przez jednego z tu obecnych, uważającego się za super guru - tak przynajmniej odczytuję jego wszystkie wypowiedzi.
Nie miałem czasu na stukanie w klawiaturę. W ciagu ostatnich kilku tygodni cały swój wolny czas spędzałem w wodzie i na dojazdach do wody. Zajmowałem się łowiectwem podwodnym i trochę nurkowałem z butlą w towarzystwie kolegów z klubu nurkowego. I tak dla przykładu: sobota, godz. 20-sta - nocne nurkowanie klubowe (scuba) z brzegu z Chesil Beach (120km w jedną stronę) na wraku małego transportowca; niedziela rano - pięciogodzinny spearfishing w Swanage (105km w jedną stronę); środa wieczór - cztery i pół godziny nocnych łowów w Bognor Regis (50km w jedną stronę); czwartek w południe pieciogodzinny spearfishing w Lulworth Cove (100km w jedną stronę); piątek wieczór - czterogodzinne nocne łowy w Aldwick (47km w jedną stronę). Jest to zapis jednego, ostatniego tygodnia. A takich tygodni z podobnym przerobem w sezonie nurkowym mam bardzo dużo. I wszystkie sezony w ciągu ostatnich 10-ciu lat podobne, jeżeli chodzi o ilość nurkowań.
...Podsumowując: nie staż (nawet 40 -sto letni) i wiedza teoretyczna (nawet wyczytana z zagranicznych publikacji) są ważne a zapał, rzeczywiste doświadczenia i rezultaty (trofea) określają dobrego łowcę podwodnego. Sądzę, że młodzi (niekoniecznie wiekiem) koledzy którzy zafascynowali się nurkowaniem swobodnym i łowiectwem podwodnym z pewnością szybko przeskoczą niektórych teoretyków..
podsumowujac twoje epistoly powiem tak: poczytaj co sam napisales i zastanow sie nad slowami "super guru".
dlaczego to pisze?
bo mysle ze za bardzo sie chwalisz a zwracasz uwage innym.
tych slow rowniez nie uwazam za prowokacje.to rowniez prawo swobody wypowiedzi.
pozdrawiam