Postautor: do0r5 » czw, 25 grudnia 2014, 11:49
Cześć, tam gdzie ja trenuje z kolegą znają nas od dwóch lat. Ratownik zawsze jakoś się nie przemęczał, wiedział że się pilnujemy i było spoko. Jak szedłem sam popływać umawiałem się że nic poza 25m, zero statyki ewentualnie przy jego stanowisku krótkie z zegarkiem w ręku i machaniem rękom.
Ostatnio jedne z młodszych ratowników, BARDZO zwracał na nas uwagę na basenie było 2 freedivierów i około 5 osób pływających. Zabraniać nie zabraniają może dlatego że są bardzo przyzwyczajenie do freediverów i nurków.
A w aspekcie prawnym, w naszym kraju, co się tyczy aktywności wodnej, praktycznie nie na odpowiedzialności własnej w miejscach gdzie jest ratownik, wopr, inna służba wodna.
Dlatego jeżeli zaczną się schody na basenach myślę że bardziej niż oświadczenia przyda się ogólnopolskie pismo freedivierów i łowców podwodnych, z informacją że "prosimy" o umożliwienie trenowania, ludzie pływający na basenie niestety też się topią. Prawdą jest że jesteśmy w grupie większego ryzyka, ale kilka zasad w regulaminie basenu może skutecznie wyeliminować takie przypadki.
1. Zero incydentów ( Samba, BO )
2. System partnerski
3. Jeżeli samotny trening, plan treningowy omówić z ratownikiem.
Niestety w naszym kraju, zwłaszcza ratownicy ze starszego pokolenia, dalej mają narzędzie władzy "gwizdek" i oni są najważniejsi a zdrowy rozsądek może przegrać. Napiszcie gdzie po wypadku w Krakowie zabronili wam free.
Pozdrawiam
Patryk