OSMIORNICE, MĄTWY, KALAMARY.

[krzysiek4]

mialem zamiar zaczac od technik polowan nas jakies[ latwe ]ryby,w cieplych morzach,ale widze ze jest spore zainteresowanie osmiornicami ,kilka zdan jest na galeri i na sprzecie a powinny byc tutaj.
gdzies napisalem ze nie strzelamy do osmiornic,;i nozem zalatwiamy sprawe.
koledzy urlopowicze nad cieplymi wodami;
stawiamy gruba kreske miedzy polowaniem na ryby a na glowonogi,
juz to wyjasniam,
mamy swoj srzet wpadamy do wody,nacjagamy kusze na ful,bo przeciez za kolejna skala mozemy dostrzec fajna rybe ,lub jakas ryba moze nas minac o metr-nie tylko my polujemy ryby tez ,
a tu dostrzegamy osmornice na skale ,na kamieniach itd.strzelamy?nie,luzujemy gumy,kombinujemy jak poodplynac,od dolu ,z boku ,by nie przywalic grotem w skale,trafiamy?dobrze ,fajnie , zwijamy linke nacjagamy kusze znuw na fula bo moze nadplynac duza ryba lub mozemy ustrzelimy jakas z nienacka,nawlekamy osmiorniczke i plyniemy dalej a tu dostrzegamy nastepna ,a ta ucieka ale siada dalej zmienia kolor upodabnia sie do otoczenia,luzujemy gumy,nurkujemy,strzelamy z boku,zwijamy,nacjagamy gumy i minela godzina a ryb niema ,trzaskamy w skaly ,robimy szum ,my tego nie slyszymy ,ale ryby sa u siebie ,my jestesmy intruzami w ich swiecie.
inaczej ma sie sprawa kiedy wiemy ze dany region ,plaza,mielizna jest bogata w osmiornice
jak w przypadku kolegi ktury byl w Hiszpani i widzial plony polowan miejscowych.
pozyczmy kusze lub kupujemy tania, sa,[AMI-DEMKA czy BALKO]gruby 8mm grot,trujzab wpadamy do wody i zamiatamy.
pamietac nalezy ze osmiornica nie odczuwa bulu.potrafi przecisnac sie przez jedno centymetrowe oczko lub wlesc nawet do butelki,i nawleczona zywa na linke uwolni sie a nawet wyniesiona na brzeg z grotem pujdzie do wody,
jesli plyniemy po ryby to po ryby ,patrzymy w wodzie inaczej,w dal.
na osmiornice -penetrujemy dno,skaly.\
i jak muwi powiedzenie z dawien dawna ;Kto znajduje osmiornice niejada ryb !!!

[krzysiek4]

proszę wszystkich o nie traktowanie moich [rad,porad,technik,itd]jako podręcznik lub co gorsza faceta wszystko wiedzącego,ale jeśli w kraju niema stosownych na ten temat wydawnictw,nawet jednej gazety poświęconej łowiectwu podwodnemu.a ze morze Greckie,tu pływam jezior nie znam chciałem na starsze już lata napisać kilka słów na te tematy [i tylko jak ja zachowuję się pod wodą]czy nie po to jest forum? dopóki nie zejdę na 0-10m nie biorę kuszy z trójzębem do wody,a i ośmiornica musi do mnie zrobić oko bym na nią spojrzał.i wolę ją przgwożdzic do dna kuszą i oderwać ręką jest frajda .i szybko .może jakiś kolega odwiedzi wody Greckie i już jakieś byle jakie , ode mnie będzie miał kilka danych.

każdy łowca po jakimś tam czasie ma własny styl [jazdy]! z jednymi możemy pływać w parze i jest fajnie i czujemy się bezpieczniej ,inni nie nadają sie do tego absolutnie i nie znajdują partnerów do podwodnych polowań ,jest takich wielu. ja też mam swoje[ nawyki]i o tym piszę i wyłącznie o tym.
pozdrawiam.

zdarzyło się że odrywałem ładną ośmiornicę z głębokiej toni ,jeśli to było na kamieniach zabierała ona z sobą kilka kg dodatkowego balastu i fajnie było wypływać ku powierzchni i czuć ryzyko,może ją zostawić,może odpiąć pas,i jaka frajda gdy nabieramy znów powietrza,czujemy że żyjemy ,doceniacie to ?
zamiatanie na płyciznach co tam podniecającego gdzie adrealina ?
nie jestem przeciw, niech kazdy coś na ruszt wrzuci,czy też sprzeda.

jeśli ucieknie nam do[thalami] jakieś szczeliny czy pod duży głaz,płytę sprawa jest prosta.
wybierając się na te smaczne bez krwiste stworzenia warto zabrać ze sobą mały kawałek białego materiału ,plastyku ,nawet może być sznurówka ,a jak mamy ze sobą małą jasną rybkę niema problemu wszystko złapie i tylko ostrożnie wyciągać do wmykającej się przynęty zatrudniać będzie kolejne macki .

jeśli z jakiegoś powodu nie możemy nurkować a okolica jest do tego dogodna
to niem tańszego sprzętu jak na osmiornice, z 20m żyłki ,ciężarek,z białego plastyku wycinamy małe rybki dla śmiechu malujemy oczka i rzucamy z brzegu,sciągamy i rzucamy krok dalej jeśli jest jakaś w pobliżu ucapi przynętę .

[doox]

Szkoda Krzychu ze nie znalem spodobu z bialym materialem przed wakacjami w Cro. Mialem taki przypadek ze na plytkiej wodzie (ok 3-4m) kolega przydybal glowonoga. Bylismy kawalek od brzegu i praktycznie bez sprzetu. Mialem tylko noz na lydce, tak na wszelki wypadek. Dopadam ja masakrycznie walczac aby splynac choc na te 3-4 m, ucieka wiec ja ja dziab nozem. Co moglem zrobic przeciw wypornosci szans niemialem zeby sie czego uchwycic i mi osmiornica zwiala do dziury. Podplywam i ja probuje wyciagnac a ona glebiej. Meczylem sie dobre 15 min az w koncu przytrzymujac sie skaly zlapalem ja solidnie za macki i wytargalem na powierzchnie. Kurde jak bym znal motyw z bialym materialem to by nie bylo takiego problemu.

[krzysiek4]

fajna fotka ,a ten nóż z pętelką kiedyś zgubisz
pozdrawiam.

[krzysiek4]

popytałem znajomych ,teraz w modzie jest sreberko po croissancje lub czekoladzie.a
rano chodzą brzegiem morza i po płyciznach uzbrojeni w długi [kij,tyczka,drąg,]z umocowanym [widelcem] i tym nabijają niezłe nawet okazy.

[Spearo]

A co oni tacy zacofani? 21y wiek.
Teraz używa się płyty CD jako flashera na niektóre ryby.I od razu przydaje się na ośmiornice.

[Spearo]

To co jeszcze pamiętam,to że łapią się na moją małą błyszcżącą kotwicę...
Nie wiem czy to reguła hahah

[krzysiek4]

wrzucaj ,jakieś fotki też znajdę ,nawet z menu w tawernach ,mam jeszcze mątwy z ryżem,
małże nadziewane,homar w sosie cytrynowym i kilka innych.
chciałem od razu wrzucić na [coś na ruszt]ale na razie nieumiemy,sory.

[PaWEŁ]

Cześć, Płetwonogi!
Ośmiornice są dość łatwym łupem, przynajmniej tak mi się wydaje po moich doświadczeniach w Andaluzji i u brzegów Korsyki. Niedawno rozmawiałem z kolesiami (Polacy) którzy mieszkają niedaleko Malagi. Chwalą się, że łapią duże ośmiornice i sprzedają je knajpiarzom - średnio uzyskują 20 euro z sztukę. A jak jest dobry dzień, to zbierają kilkanaście sztuk każdy. Ja im wierzę. Pierwsza moja zdobycz ze Śródziemnego to była właśnie ośmiornica. Jedno ramię miało 120cm długości. Wylazłem z nią na plażę i zrobiła się sensacja. Jedna baba (całkiem ładna dziewczyna z grupy Nowych Ruskich balujących na plaży) wpadła w histerię i powiedziała, że już nigdy nie wejdzie do morza skoro tu pływają takie monstra. Ośmiornicę zaniosłem do swojego domku i wrzuciłem do zamrażarki bo nie wiedziałem co z nią zrobić. Wcześniej nasłuchałem się opowieści, jakie to dobre jedzonko, tylko nikt mi nie powiedział, jak to się gotuje. Na drugi dzień złapałem jeszcze dwie i mój kolega też miał dwie albo trzy. Idąc z plaży na kwaterę musieliśmy przejść koło nadbrzeżnej tawerny. Traf chciał, że właściciel ustawiał stoliki na tarasie i zobaczył nas z tymi głowonogami. Zaczepił nas, chwaląc, że jesteśmy dobrzy, skoro udało nam się złapać takie duże okazy. Później spytał nas, czy wiemy co z nimi zrobić? Zrobiliśmy głupie miny i facet zaproponował nam, że nam zrobi dobry obiad. Oddaliśmy mu nasze trofea z 2 dni. Kazał nam przyjść za 3 dni - ciekawe, dlaczego? Przyszliśmy, zjedliśmy. Ale tak na oko, to może dostaliśmy 20% tego co mu powierzyliśmy. Nie byłem zachwycony - może kucharz był do dupy? Później już nigdy więcej nie polowałem na ośmiornice. Wydawały mi się sympatycznymi stworzeniami i szkoda mi ich było.
Ale jeszcze raz miałem przygodę z ośmiornicą - w Calvi na Korsyce. Otóż pływałem sobie tylko w sprzęcie ABC plus 4 kg ołowiu na pasie (woda miała 26 stopni) i trenowałem freediving. Na brzegu moje dzieciaki zbierały sobie muszelki na pamiątkę. W pewnym momencie zauważyłem jakiś ruch na dnie. Ja byłem na powierzchni a dno było na głębokości ok. 10m. Woda była kryształowa - dzień wcześniej z dna na głębokości 55 metrów było widać nasz ponton na powierzchni. Zanurkowałem i zobaczyłem dużą ośmiornicę przemieszczającą się po piaszczystym dnie. Co ciekawe, taszczyła ona kilkanaście różnych mięczaków. Od razu skojarzyła mi się z jakimś rysunkiem z bajki - był tam jeż transportujący jabłka ponabijane igły. Wśród tych mięczaków zobaczyłem bardzo kolorową, stożkowatą muszlę jakiegoś ślimaka. Pomyślałem, że ta muszla spodoba się moim dzieciom i bez dłuższego zastanawiania się oderwałem ją od macki ośmiornicy. Czyli zrabowałem bezbronnemu zwierzątku jego posiłek. Do brzegu było daleko a mi niechciało się tego ślimaka trzymać w dłoni przez całą drogę. Wsadziłem go sobie w kąpielówki. Wzsystko było OK aż do czasu gdy wylazłem z wody. Poczułem jakiś dziwny ruch w kroczu i łaskotanie. Pomyślałem, że to ten ślimak zacząl się przemieszczać - no to go wyciągnąłem z kąpielówek. Przyjrzałem się muszli - była pusta a ja ciągle czułem że coś się dzieje w moim kroczu. Co robić? Na plaży pełno ludzi z dzieciakami a mi tam coś po worku mosznowym pełza. Wróciłem do wody, ściągnąłem kąpielówki i znalazłem czerwonego raka pustelnika .

[endriudrawsko]

Rozumię ze przyniosłeś piasek z dna z 55m

[Spearo]

[krzysiek4]

Paweł -że też nie miałeś aparatu do fotek ,nawet taka jednorazówka są teraz do 10 metrów,kupiłem teraz specjalnie i w sobotę na klikam fotek dla forum.
pewnie że łatwa zdobycz ,zwłaszcza na płyciznach.
ale co chciałbym podkreślić, nie wiem jak w innych krajach ale w GR nie traktuje się poszukiwaczy głowonogów jako podwodnych łowców ,i jakby to delikatnie określić ,lekka pogarda i niechęć do tych z trójzębem,przede wszystkim to ich winimy za strzelanie do małych [rofosów]
hańbą jest strzelenie mniejszego niż 2,5-3kg.
a zebrane ośmiornice trzeba było wysuszyć na słońcu i zabrać do kraju,suche namaczamy w wodzie i robimy super potrawy.
ale miałeś fajną przygodę .i nauka dla innych by nie wkładali do spodenek wszystkiego co znajdą.
a i ośmiornice tylko sezonowo są na płyciznach,niewiem zresztą wszystkiego,co wiedziałem napisałem,dopóki zdrowie pozwala pływam głębiej ,sam jestem ciekawy co ja kilka razy złapałem,niby ośmiornica ale mniejszy korpus i o wiele dłuższe macki,kolor też jakby czerwono-brunatny nad wodą oczywiscie,słyszałem też o trujących ośmiornicach o niebieskawym zabarwieniu,ale to sa te tajemnice które nas wszystkich kierują w masce do wody.prawda?
pozdrawiam serdecznie.

[zuberus]

Spearo, ja nie wiem co w tym śmiesznego- nigdzie nie jest napisane że Paweł dzień przed zdarzeniem o którym pisał na tych 55m był bez automatu i butli.

[proca]

Co do tematu ośmiornicy, to mój ulubiony głowonóg, są mądre, piękne i dobrze smakują. Najbardziej lubię ośmiornicę z pod peki (taki Chorwacji sposób) i sałatkę z ośmiornicy.
Jak szukać... na dnie w śród skal, ale również na piasku... Ośmiornica żywi się muszlami, często możemy znaleźć, małe jamki ustawione z kamyków i naokoło muszle, to znak, że tam jest lub była ośmiornica. Moim zdaniem najlepszym sposobem by zabić ośmiornicę, jest użycie harpunu. Małe ośmiornice można złapać ręką bez problemu (ale takich nie należy brać) średnie można zabić nożem, ale z dużą ośmiornicą jest naprawdę ciężko sobie poradzić, szczególnie gdy przyczepi się w środku groty skalnej, dlatego polecam harpun.
Dołączam foty mojej tegorocznej zdobyczy..

o i jeszcze opis polowania napiszę ... Płynąłem po środku płytkiej lecz rozległej zatoki "Sipanska luka", na wyspie Sipan. Znajduje się tam miasto dlatego woda w zatoce ma słabą widoczność (ok 5m, to słabo jak na Chorwację). Jestem na środku zatoki a pode mną ok 8m... Nurkowałem co jakiś czas i kręciłem się przy dnie szukając czegoś ciekawego. Nagle zauważyłem brązowawy dziwny kształt wystający lekko spod skały na piaszczystym dnie. Okazało się, że to ośmiornica całkiem sporych rozmiarów. wszystko byłoby dobrze gdyby nie to, ze pod skałą była jama ok 80cm głęboka, a ośmiornica była cholernie mocna.
Koniec końców mordowałem się z nią 20 min, przy użyciu harpuna z trójzębem, a ona nie chciała dać za wygraną, musiałem dawać jej trochę czasu by wyszła na brzeg swojej nory, bo nie było innej możliwości wyciągnięcia jej ze środka. Mimo, że dostała 3 razy w głowę... ciężko ją zabić, wytrzymała bardzo. Żeby zabić trzeba znaleźć odpowiedni punkt... najlepiej między oczy, lub od spodu w to coś czym się odżywia, albo od góry prostopadle w dół w łeb... no ale jak się nie trafi na mózg to nieraz po uderzeniu w głowę ona dalej się wije jak szalona.
Później zrobili mi parę zdjęć na brzegu, wyczyściliśmy ją i wsadziliśmy do zamrażarki by skruszała, następnego dnia zjedliśmy pyszną sałatkę .

[proca]

A co do wyspy, to jest to mała wysepka na południowym wybrzeżu Chorwacji w okolicy Dubrownika, należy do archipelagu wysp Elafickich. W samej zatoce woda brudna, ale poza nią... BAJKA... ja byłem zachwycony tym co zobaczyłem, 15m widoczności, woda kryształ, morki prąd... skaliste dno, ściany, tunele, jaskinie, syfony PIĘKNIE. Widziałem tam 2 mureny w ciągu 20 minut. A nurkowałem... jak spojrzycie na mapę wyspy to zobaczycie, że zatoka jest odgrodzona od otwartego morza takim cieniutkim półwyspem i on w pewnym miejscu jest taki wąski, że można przejść w parę sekund na brzeg od strony otwartego morza. Bardzo polecam.


Takie właśnie widziałem...