Głębokość daje w dupę, że tak się brzydko wyrażę. Na 30m miałem odczucie braku powietrza w płucach, ale nie był to jeszcze jakiś maksymalny dyskomfort.
Jak biorę paki i idę głęboko (jak na swoje możliwości), to przy wypływaniu na ostatnim metrze pozbywam się powietrza, z początku powoli, a tuż przy samej tafli prawie do końca, tak że po wypłynięciu od razu biorę wdech. Bardzo mi pasuje ta metoda.
A co do tego odlotu przy pakach, to uczucie baaardzo podobne do hiperwentylacji... taka błogość i lekkość i.... ups ciemno
Piękne chwile: ...zapach zaszczanej pianki w szczelnie zamkniętym samochodzie, zimą przy włączonym ogrzewaniu!