Jak Ci sie zrobi BO to
nie wiesz co sie z Toba dzieje - z autopsji wiem, że otwierasz oczy zdziwiony dlaczego leżysz na brzegu a nad tobą Twoi koledzy, a nie jesteś w wodzie, gdzie przed chwila przeciez dopływałeś ( lub dopłynałeś) do murka. Oczywiscie tak jest jeżeli miałes dobra sekurację ze strony partnerów treningowych...ja akurat miałem
.
BO to najwieksze sk....stwo bo przychodzi naprawdę niezauważenie i to
wtedy gdy naprawdę dobrze sie czujesz w wodzie. Dlatego trzeba wiedziec kiedy konczyc zanurzenie ( komputer, zegarek),
nie robic hiperwentylacji i cwiczyc nie tylko długie statyki ale też tabele na odpornośc na nadmiar CO2. Chodzi o to, aby po kazdej statyce takiej w pełni kontrolowac swoje zachowanie - ja np. po kazdej statyce czy to na niedomiar O2 czy na nadmiar CO2 przeprowadzam swoja własna procedurę kontrolną - coś ustalonego muszę zrobic, chocby rozejrzec sie na boki, najpierw w lewo, potem w prawo. Nie jest też dobrze wynurzając sie z większej głebokosci wypuszczac pod koniec wynurzania powietrze jeszcze pod woda jak to niektórzy robią.
Te drgawki - szczególnie głowy to tzw. samba - można poranic np. czoło o murek basenu...podczas treningów zawsze jak ktoś z nas robi maksa to asekurant podkłada rekę między jego głowę a murek zawsze w chwili jego wynurzenia.
Samba to ostatni dzwonek alarmowy przed BO i w tym sensie jest to pozytywny objaw. samba może także doprowadzic do BO - byłem swiadkiem jak nurek po wynurzeniu się z powodu samby nie mógł nabrac powietrza bo uderzał ( kłaniał się) czołem w powierzchnię wody i nabrał odruchowo wody ( zachłysnał sie) do płuc co spowodowało, że zablokował mu sie oddech i w konsekwencji poszedł pod wodę na BO (pływalnośc miał ujemna bo w momencie wynurzenia wypuścił powietrze, a samba nie pozwoliła mu nabrac świeżego).
Słabą sambę można ominac stosując szybkie płytkie oddechy przez kilkanaście sekund po wynurzeniu i skupiając wzrok na jakimś małym, stałym punkcie, np. końcu strzały, końcu palca rękawicy. O co chodzi z tym wzrokiem - pojecia nie mam, ale zauwazyłem kiedyś, że to działa i okazało sie potem, że nie tylko ja tak mam.
Samba jest w danym dniu oznaką przetrenowania - po wyraźnej sambie powinno sie zrezygnowac z powazniejszych czasów i dystansów pod wodą. Najlepiej zakończyc trening lub przejśc na zabawę pod wodą jesli nie chcesz jeszcze wychodzic z wody. Jeżeli polujesz i miałeś sambę to daj juz sobie spokój i wyjdź z wody, ewentualnie popoluj sobie pływajac po powierzchni.
Przy polowaniach jeżeli idzie o CO2 to znaczenie ma nie tyle czas pozostawania pod woda ( bo on w warunkach polowania nie jest tak długi jak przy treningach free z powodu zimna i niemoznosci nabrania maks ilosci powietrza spowodowanej pasem, dopasowana pianką) co częstotliwosc zanurzeń. Dlatego przed kazdym zanurzeniem nalezy odpowiednio długo odpoczywac, unormowac oddech i nie robic hiperwentylacji ( ciągu szybkich, głębokich wdechów i wydechów przed zanurzeniem). Hiperwentylacja sztucznie obniża ilosc (tzw. ciśnienie parcjalne) CO2 we krwii co powoduje oszukiwanie receptorów CO2 w mózgu. [b]Bo to po ilości CO2 we krwi a nie po ilości O2 we krwi mózg podejmuje decyzje o tym, że koniecznie trzeba już oddychac. Jeżeli więc na starcie zaniżymy poziom CO2 we krwii poprzez hiperwentylację, to potem w trakcie nurkowania dochodzi do sytuacji, że poziom CO2 nie zdaza jeszcze wzrosnąc do poziomu alarmowego ( i czujemy sie jak ryba w wodzie, nie odczuwamy przymusu wynurzenia), a w tym czasie poziom O2 we krwi stanie sie juz tak niski, że w odruchu obronnym niedotleniony już mózg zgasi nam światło...(i)[/b]