Pojawiaja sie u mnie od naciagania kusz. Pojawiaja sie nie po kazdym polowaniu, nawet nie po jakims szczegolnie intensywnym, tylko tak jakby losowo... nie wiem od czego to zalezy.
Bol jest przy glebokim wdechu i przy uciskaniu palcami mostka. Najczesciej jest on umiejscowiony po jednej stronie mostka. Jak nie oddycham gleboko ani nie naciskam to niczego zlego nie odczuwam.
Bol trwa tydzien - dwa tygodnie i samoistnie przechodzi.
Macie cos takiego? Jak to u Was wyglanda? Jak sobie z tym radzic? Czy da sie temu zapobiegac (tylko czasem nie proponujcie rezygnacji z lowiectwa )?
Przepraszam za brak polskich znakow.