Spearfishing.pl

Test na obecność tej bakterii w organizmie można kupić za 20-30zł pod nazwą "helicobacter test".
Wykonanie testu jest proste, w zestawie jest wszystko co potrzebne, a wymaga tylko kropli krwi i przypomina test ciążowy.
Czemu o tym piszę?

W lutym roku 2011 dziwnie mnie zakuło pod wątrobą. Pierwsze podejrzenie że to np kamienie nerkowe, więc wypłucze się pijąc to i owo. Miesiące mijały i nie było lepiej. W listopadzie postanowiłem iść na USG (nowy sprzęt, załapałem się na promocję 59zł, badanie jamy brzusznej) i młody chłopak z niezłą wiedzą zbadał mi wszystkie organy w jamie brzusznej. Podsumował że organy mam bardzo zdrowe jak u nastolatka, nic nie znalazł.
Po tym jak mu powiedziałem co, gdzie i jak czuję, wpadł na pomysł abym kupił sobie test i sprawdził.
Wynik wyszedł mi pozytywny.

Taką bakterię można złapać na kilka sposobów, ale najbardziej prawdopodobny w moim przypadku to - nurkowanie w jeziorze. Było to nurkowanie jakieś ~3 miesiące po powodziach, więc może to mieć znaczenie - pełno bakterii po szambach itp. Potem minęło kilka długich miesięcy i bakteria mogła się rozwinąć.

Mi zaatakowała jakiś mały fragment ścianki w dwunastnicy, pozbawiając ten fragment śluzu, który chroni ściankę przed kwasami itp, w efekcie tworząc zapalenie/wrzoda. Leczenie jest dość proste, po prostu się wybiera codziennie jakiegoś procha i się całkowicie z tego można wyleczyć. Sęk w tym, że można też być stale chorym i nie mieć objawów bólowych, ale np czuć się źle, słabo. Ja się czuję ciągle źle i zmęczony, ale teraz przynajmniej wiem czemu.

Jesteśmy grupą najbardziej na to narażoną, więc kto może niech jak najszybciej zrobi sobie test, bo gdy się choroba rozwinie nieźle boli i jakiekolwiek jedzenie z serii "normalnych" potrafi dać w kość, osłabia cały organizm, powoduje apatie itp.

Powodzenia i wielu negatywnych wyników!

Ja z tego dopiero zaczynam wychodzić, więc myślę o powrocie do nurania - bo mnie tak załatwiło, że nawet na basenie nie miałem siły lenić się w wodzie.

Ten test jest dostępny w aptekach? Jest potrzebna na niego recepta?

Test bez recepty i niestety większości wyjdzie że tą ba(k)teryjkę ma. To bardzo popularne stworzonko. Najlepiej zrobić sobie wyniki z krwi i z tym do lekarza. Generalnie im szybciej się weźmie za leczenie tym lepiej. Nie leczone prowadzi do wrzodów a nawet do raka.

UUU. To może ja dlatego tyle śpię i nic mi się nie chce? Myślałem, że to bakteria LENIObacter pylori

Właśnie Dominiku, ja mam to samo, a ponadto kłopoty jelitowe gdzieś od pół roku... kupię i zrobię ten test i zaniosę go do lekarza bo niebawem mam iść na kontrolę. Bo jak na razie leczenie jest drogie i bez rezultatów

Panowie ogarnijcie się i przestancie napędzać spirale strachu nabijając tym samym kieszenie koncernom farmaceutycznym! Bakterię o której mówicie ma 90% społeczeństwa i ostatnio naukowcy stwierdzili że pełni ważne funkcje w organizmie! Dopiero jej poważny nadmiar + zła dieta prowadzi do stanu zapalnego. Test nie powie wam czy jesteście chorzy tylko czy macie tę bakterie w organizmie co może świadczyć o już przebytej chorobie i zasuszonych wrzodach bądź nadżerkach na żołądku bądź dwunastnicy. Nawet jeżeli przyjmiecie leki (dwa antybiotyki przyjmowane jednocześnie do tego jakiś polprazol) to po miesiącu łykniecie herbaty ze szklanki żony która miała kontakt z waszą śliną a nie odbyła kuracji tak jak Wy i już bakteria powraca. Najlepszym rozwiązaniem na niesprecyzowane bóle w brzuchu bądź okolicach serca jak i łopatek aż po nerki to gastroskopia (ból przy wrzodach promienieje i może wydawać się nawet bólem mięśnia sercowego). Koszt 50zł i macie pewność co się z wami dzieje.
Ps. Badanie nie jest takie straszne jak może się wydawać... Nie mylić z kolanoskopią czyli wężem w tyłku!

I tu się zgadzam z Lukaszem !

Nie ma sensu truć się i wybijać bakterii która i tak powróci .
Jedyny przypadek kiedy warto to robić to zdiagnozowane problemy powodowane tą bakteria a nie sama jej obecność .

I spłynął na nas głos rozsądku największego znawcy robactwa wszelkiego...i noży!

Co prawda niektórzy nawet lubią mieć węża w tyłku ale to już osobny temat.

Łukaszu, ~30% populacji ma tę bakterię i głównie w miejscach gdzie poziom rozwinięcia jest niski (kraje trzeciego świata itp), lub miejsca gdzie są problemy z łatwym dostępem do wody, po prostu problemy higieny.
Druga sprawa, to że taką bakterię może mieć każdy nurkujący terenowo, bo do rzek i mórz spływa nie jedno szambo.
To nie jest pożyteczna bakteria, ani nic z tych rzeczy.

Test na nią to 20-30zł bez recepty w aptece i lepiej się szybko z tego wyleczyć niż pozarażać bliskich. Test wykrywa przeciwciała na tą bakterię, więc jeśli wyjdzie pozytyw, to znak, że organizm walczy z tą bakterią, więc po co to hodować w osobie, skoro organizm chce się tego pozbyć a nie może, bo dziadostwo nie chce odpuścić? Więc nie wmawiaj ludziom że - to nic takiego - bo przecież z grypą, hivem i gruźlicą też się da żyć.

Podzieliłem się info o tym badziewiu bo złapałem to nurkując, a nie po to by aptekom napędzać klientów. Każdy zrobi co chce, jego zdrowie.

Proponuje odwiedzić jakiegoś lekarza i o tym porozmawiać. Ja miałem okazję.