Polecam zestaw 2, te i podobne ćwiczenia w ciągu 2 miesięcy po operacji odcinka lędźwiowego pozwoliły mi normalnie funkcjonować. Systematyczne wykonywanie tych ćwiczeń (nawet 2 razy w tygodniu) sprawiło, iż ból kręgosłupa już praktycznie mi nie dokucza (jedynie od czasu do czasu, ale i jest niewielki - spowodowany wielogodzinnym staniem/chodzeniem, jednak mija po odpoczynku). Co do pływania to tylko kraul i grzbiet, po żabce czuję kręgosłup, ale to dlatego że za bardzo unoszę głowę (zła technika). Kiedy ruch głowy jest minimalny, to kręgosłup prawie nie dokucza
Odnośnie kręgosłupa to nie tylko ćwiczenie mięśni brzucha i grzbietu, ale przede wszystkim wyrobienie prawidłowych odruchów, aby go nie przeciążać (taka profilaktyka - zwłaszcza dla osób które miały już rwę kulszową), czyli:
- podnoszenie ciężaru przy pomocy mięśni nóg,
- nie nachylanie się o wyprostowanych nogach, nawet jak nic nie podnosimy (zawsze lepiej kucnąć)
- prawidłowe wstawanie z łóżka, poprzez przekręcenie się na bok i z wykorzystaniem rąk, a nie poderwanie do siadu,
- wyprostowane plecy podczas siedzenia,
- unikania długotrwałego siedzenia (mięśnie muszą zmieniać pozycję, co zapewnia prawidłowe krążenie i ich dotlenienie)
- unikać gwałtownych ruchów i przenoszenia ciężaru na jedną nogę
i wiele innych, można poszukać w internecie, jest trochę tego.
Ważne jest to, że jeśli ktoś miał rwę kulszową, to w 100% będzie miał kolejną/kolejne, jeśli nie zmieni trybu życia. Pierścień włóknisty, który otacza dysk nie regeneruje się, tylko obrzęk schodzi spod wpływem leków przeciwzapalnych i nas nie boli, ale z każdą rwą kulszową osłabia się, aż w końcu pęka i pomaga już tylko operacja. Często nie musi się przerwać, a i tak ratunkiem będzie jedynie operacja. Dlatego jak odczuwamy silny ból w kręgosłupie, to leżenie 24h na dobę przez kilka dni + tabletki przeciwzapalne, jak ból się zmniejszy to rehabilitacja w postaci ćwiczeń.
Tyle z moich doświadczeń, szkoda że "wypadnięcie dysku" po raz trzeci zlekceważyłem i zbyt długo czekałem na lekarzy poprzez NFZ