Bruner, ja jestem niemocny technicznie -musiałbyś spytać Rogera
Ja tylko wiem, że mam strzałę 7 mm i pazurek na linkę przy obudowie spustu, którego wcześniej nie było. Oryginalnie była na końcu gumowa obejma z grubaśną gumową wypuską, na której zawieszało się linkę. Co do środka, to wiem, że Roger dorabiał jakieś części i całość uszczelnił. O szczegóły możesz zapytać jego samego. Widzę, że ktoś w Allegro sprzedaje takiego samego Clipper Mini w innej kolorystyce. Jak ktoś kupi, to polecam taką samą przeróbkę jak u mnie. Oryginalna strzała 9 mm przy takiej długości i mocy kuszy pozwala jedynie na strzelanie z przystawienia. W zeszłym roku miałem taką sytuację na rzece, że strzelalem z daleka, leszcza, takiego z 1.5 kg. Ładnie dostał z pojedynczego, ale siła strzału była tak niewielka, że majtnął ze trzy razy i tyle go widziałem. Z drugiej jednak strony z tego Nemroda strzeliłem w 2004 r. szczupłego 6.0 kg, 99 cm. Co lepsze puknąłem go z grubego pięciozęba. Aż sam byłem zaskoczony, że obyło się bez walki. Może dlatego, że napłynąłem go z góry i dostał centralnie w twarde kości czaszki. Zaczął walczyć jak już siedział na nizałce
Wiele sobie obiecuję po tej kuszy w tym sezonie. Powinna się sprawedzić w rzece i trzcinowiskach. Zobaczymy.