Jacek. Dlatego warto mieć specjalny nabijak do gumówki. Zaczepia się go w "linkowe widełki", a potem oburącz ciągnie i ładuje. Wiem, że zbędny dodatek do sprzętu, ale rozwiązanie bloczkowe ma swoje zalety. Przede wszystkim gumy nie pracują na rolkach, rolki są mniejsze, lżejsze i nie stawiają takich oporów w czasie manewrów. Wiem co piszę, bo z rollera prawie spudłowałem w zeszłoroczną majową tołpygę. Kusza nie nadążała za celem. Wracając do bloczkowca - można też użyć gum typowych dla klasyków. Nie musi to być guma do rollera. Niestety moc takiej kuszy będzie mniejsza niż przy klasycznym rollerze z uwagi na drogę pracy gum i rozwiązanie raczej dla dłuższych kusz. Coś za coś. Jak bym dał mu szansę ... z nabijakiem