Spearfishing.pl

Ponieważ moje płetwy Omer Stingray powili przechodzą na emeryturę czas był zakupić coś nowego. Tu dziękuję kolegom; Ivanadg, krycha81, Vajtek, kolumb7 no i Indianinowi za wszelkie rady dot. płetw przez nich używanych jak i innym, których opinie na forum pomogły mi w podjęciu decyzji. Ostatecznie zdecydowałem się na C4. Zaważyła dobra opinia dot. kalosza. Kalosz sznurowy pozwala dopasować rozmiar do szerszego zakresu grubości skarpet. Do tego wymienne pióra, które można dostosować do warunków. Kalosz spasował idealnie (opinia po przymiarce "na sucho"). Bardziej szczegółowe informacje na filmiku. Z czasem uzupełnię o wrażenia z wody.

Ja czekam na te wrażenia z wody.
Przymierzam się do tych pletw od roku.
Sądzę że są cholernie wygodne ale powerem do omer millenium nie dosięgną nawet do połowy.
Chociaż ta nowa technologia podobno inaczej działa a doże stabilizatory kierunku przepływu wody mogą odgrywać sporą rolę.

A miałeś okazję porównać je do omera milenium? Te płetwy mają pióra z tworzywa mam nadzieję, że na moje potrzeby będzie to na jakiś czas wystarczające. Wygodny kalosz, na grubsze skarpety to jak na razie dla mnie priorytet. No i to by łatwiej było się oderwać od dna na większej głębokości . Rekordów nie będę w nich pobijał - wygoda i komfort termiczny - tego od nich na razie oczekuję. Zobaczymy. Skarpety, rękawice i pianka 7mm są w drodze. Teraz zbieram ... ołów.

Drugi sezon latam w millenium i miałem... niestety tylko w ręku c4 wahoo dark, Macieja D.
Wahoo są bardziej miękkie ale te dwie listwy na krawędziach mogą robić dobrą robotę podnosząc ich skuteczność.Sprężystość pióra w C4 też jest o wiele większa.Ale pierwszy kickStart na oderwanie od dna musi wypadać na plus po stronie millenium, różnica na korzyść C4 może być po 1,5 - 2 metrach(od dna). Do sprawdzenia dopiero na głębokości około 10 m.To samo dotyczy scyzora w dół, łopata Omerów sprawniej nas wbije pod wodę pokonując bezwładność.
Natomiast nie da się ukryć że pióra millenium są twarde ale mają zmuloną akcję.

Obawiam się, że to szerokie osadzenie pióra w kaloszu znacznie zmniejszy sprawność płetwy. Przy palcach nie powinno być żadnej szerokiej powierzchni, bo to wprowadza niepotrzebne opory. W tym miejscu płetwa nie pracuje z uwagi na sztywność materiału. Zwiększenie siły przeniesie się na staw skokowy (dodatkowo go obciążając), a nie na aktywną część pióra.

Pomysł z zamkniętym kaloszem i wiązaniami redukującymi luz - bardzo dobry.

Ciekaw jestem pierwszej opinii.

Krzysiek na filmie tego nie widać ale pracuje całe pióro i nie obciąża nic bo tylko częściowo jest pod kaloszem i zauważ gdzie się kończy mocowanie pióra w kaloszu a gdzie stopa. Zwróć uwagę gdzie jest wygięcie tego pióra i jak jest to zrobione. Widziałem jak te płetwy pracują u Maćka i powiem że praca wygląda super pod wodą.Ale to niech się Maciej wypowie jak mu się w tym pływa. No i Tomix jak popływa. Ja ma ten sam kalosz tylko pióra inne i jestem zachwycony wygodą kalosza, i tym jak te płetwy oddają energię i nie czuję żadnych obciążeń nic. Mam wrażenie że płetwy same mnie niosą. Jak zacznę śmigać na basen to zmontuję jakiś film z pracy pióra albo coś z głębszych nurków

Chętnie bym się w tych płetwach przepłynął. Mam też własny pomysł na budowę pióra, ale jak dobrze wiesz, trudno znaleźć osobę, która chciałaby popracować nad odpowiednim kompozytem. Wszyscy bardzo zajęci pracą.

Nie że zajęci ... W brew pozorom to grubszy temat jest niż się wydaje. Odpowiednia ilość warstw, żywica , wygrzewanie odsysanie i masę innych ale sam wiesz najlepiej

Nie mam porównanie do omera innego niż stingray. Będzie sukces jak nowy zakup okaze się lepszy od nich - chociaż wdzięczny im jestem za dotychczasową służbę i wspólnie przebyte kilometry w wodzie. Są jeszcze dwie rzeczy na które muszę zwrócić uwagę w teście. Już wspomniane;
1. wpływ bocznych prowadnic. Które, chociaż występują w wielu modelach bardziej zaawansowanych płetw to w C4 są wyjątkowo wysokie. W czym rzecz. Otóż zauważyłem przy powrotach z długich wypadów (jak po kilku godzinach nogi były już zmęczone), że szybkość płynięcia przy porównywalnym nakładzie sił była znacznie mniejsza. Zauważyłem, że wtedy częściej płetwa uderza o płetwę mimo równie szerokiego prowadzenia stóp. Nagrałem to i okazało się, że zmęczenie w nodze (pewnie kostka) powoduje przekręcanie się płetwy tzn płetw nie pracuje w pionie i woda jakby "spada" z płaszczyzny płetwy, a sama płetwa lekko odbija to w prawo to w lewo. Dopiero przy zwróceniu na to uwagi i mocniejszym usztywnieniu kostki (można powiedzieć - dokładniejszym i spokojniejszym prowadzeniu płetwy) szybkość (i prawidłowy ruch płetwy) wracała. Mam nadzieję, że boczne wysokie prowadnice C4 skutecznie temu będą zapobiegać i mniej wysiłku będzie potrzeba do odpowiedniego prowadzenia płetw, a woda nad płetwą (której masa jest zapewne większa o tę ilość wody, która bokiem z płetwy nie ucieka za przyczyną wysokich prowadnic) da więcej mocy.

2. Skurcze. Właściwie to mało kiedy na dłuższych wypadach nie miewam tej przypadłości. Wielokrotnie musiałem kończyć gdy ich intensywność była na tyle duża, że kończyła się przyjemność z polowania. Niejednokrotnie wracałem na jednej płetwie do brzegu bo druga łudka odmawiała posłuszeństwa. wystarczyło tylko nieco podciągnąć stopę "do góry" by skurcze mijały. W tym tylko problem, że z tak ułożoną płetwą to jakby wrzucić sobie kotwicę (maksymalna powierzchnia oporu). Niejednokrotnie, by skurcze się nie pojawiały wystarczyło tylko nieco zmienić kąt w kostce. By dało się dopłynąć do brzegu musiałem zgiąć nogę w kolanie - wystawiając nieco pietę nad wodę - tym samym sama płetwa chociaż pod większym kątem to nie hamowała. Chociaż Stingray nie maja wcale najmniejszego kąta zgięcia między kaloszem a piórem, to w C4 jest on wyraźnie większy. Tym samym nie trzeba mieć tak mocno obciągniętych stóp by pióra były w linii ciała. Mam więc nadzieję, że skurcze pojawią się później.

Zobaczymy.

Tomix co do twojego 1 pkt to zgadzam się w stu % mi też one jeździły zderzały się etc.Jak tylko zmieniłem pióra na takie z lotkami na końcu problem znikł.
Co do pkt Nr 2 to skurcze przede wszystkim są spowodowane brakami potasu i magnezu w twoim organizmie. Mniej kawy więcej pomidorków, i ryb a magnez to czekolada, fasola, pestki dyni.
Możesz też brać suplementy ale ja jestem zwolennikiem naturalnego dostarczania potrzebnych składników.

Tomku prowadnice w moich c4 po jakimś czasie odkleily się, może za mocno eksploatowane .Podkleilem klejem do wklejenia szyb i na razie ok.Teraz mało użytkuje przesiadłem się na inne kapcie .Indianin i indianisko dobrze piszą. Pływanie w tych pletwach zmniejsza napięcie mięśni a za tym idzie oszczednosc tlenu. Można w nich pływać godzinami, bez żadnych problemów i dolegliwości. Na głębsze nury to sztywniejsze pióro zdecydowanie polecam. Komfort pływania w c4 rewelacyjny.

Tak. Dieta to podstawa. Próbowałem już różnych rozwiązań - niestety skurcze prędzej czy później się pojawiają. Może wynika to również z niezbyt częstego wykorzystywania tych partii mięśni. Jedno jest pewne - kawy piję dużo bo bardzo to lubię.

Kontynuując wątek płetw - filmik o sznurowadłach. Ze sznura do oringów można wykonać wiele przydatnych w łowiectwie podwodnym elementów. Oprócz pokazanych na filmie sznurowadeł do płetw C4 mogą to być szlufki do pasa, przelotki, płetwotrzymacze itd. Wytrzymałe, nie brzęczą pod wodą, proste i szybkie w wykonaniu. Pewnie znajdziecie dla nich wiele zastosowań.

Pamiętam jak jedyny znany mi osobiście właściciel c4 wahoo narzekał ( bodajże na MPwŁP 2011) na ich głośne "klekotanie". Prezentował mi to na sucho i rzeczywiście przy ruchach piórami pojawiały się regularne, głośnie "klasknięcia". Czy problem generowanie tego typu hałasów nadal istnieje?