Postautor: klimekkk » sob, 12 marca 2011, 23:16
Dziś pierwszy raz w morzu ze Sporasub Mystic na twarzy. Genialna maska. Często opisywana jako dobra dla kobiet i młodzieży ze względu na niewielkie rozmiary a mimo to na mój w miarę spory łeb pasuje jak ulał. W porównaniu do starej maski Seacsub Iride ta jest dużo mniejsza, szkła również niemal o połowę mniejsze a widoczność lepsza. Zrobiłem test: stojąc w łazience w tym samym miejscu patrzyłem na wprost najpierw w starej masce a potem w nowej. Zapamiętałem skrajne punkty które udało mi się zobaczyć. Mystic ma nieznacznie lepszy kąt widzenia na boki i dużo lepszy w pionie. Zwłaszcza w dół. W poprzedniej masce często brakowało mi widoczności na dół żeby zobaczyć gdzie mi się zaplątała linka wokół ołowiu. Teraz dokładnie widzę pas.
Widoczność lepsza dzięki bardzo małej odległości szkieł od oka. Ma to swoją wadę bo jak odrobinę wody znajduje się na szkle to dosyć mocno utrudnia widoczność, ale może to być problem tymczasowy. Z czasem szkła się przemyją i wydaje mi się że woda nie będzie się tak rozlewać po powierzchni.
Poprzednia maska bardzo cisnęła w twarz już na 7-8 metrach co sprawiało że czułem się dosyć niekomfortowo i nie miałem ochoty schodzić niżej. Dzisiaj byłem w nowym miejscu gdzie na 10-12 metrach leżało sporo przegrzebków. Niestety lina do bojki miała tylko 9m. Do tej pory rzadko zdarzało mi się że czułem opór, a nawet nie miałem ochoty schodzić głębiej (moja głowa nie chciała). Dziś walczyłem z wypornością bojki , próbując ją wciągnąć pod wodę żeby zejść jeszcze te brakujące 1-2 metry. Nie udawało się. Dopiero w drodze do domu uświadomiłem sobie że jakoś fajnie mi dziś było na głębszej wodzie. Taka pierdoła jak maska może mieć spory wpływ na odczuwanie głębokości.
Lina do bojki już przedłużona do 15 metrów.