Ostatnie nurkowania

[PaWEŁ]

W ostatni weekend trochę się działo. W piątek popołudniu na biwak dojechali Szuwarek i Hubert. Razem zapakowaliśmy ponton na dach mojego auta i pojechaliśmy do Studland. Tam, przy wejściu na ścieżkę przebierało się już dwóch Angoli. Później okazało się że oni postanowili szukać ryb na płyciznach niedaleko od plaży. My popłynęliśmy na Old Harry Rocks.
Wizura była niezła,od 3 do 5m jednak ryb niewiele - ja upolowałem 50cm basa a koledzy nic. Gdy wróciliśmy na plażę to Angole skrobali ryby - mieli trochę - małe cefale, basy, jednego Bream'a i mątwy.
Spać położyliśmy się po 4-tej rano a za 10 siódma już była pobudka. Szuwarek został jeszcze na farmie (musiał jechać do Londynu) a my z Hubertem pojechaliśmy do Swanage gdzie na jachcie już czakałi Jacek i Paweł - żeglowali całą noc z Southampton. Za chwilę dojechali Sylwek z Alą, Kamilą i moją żoną. Wypakowaliśmy auta na chodniku przy plaży i pojechaliśmy je gdzieś zaparkować na bezpłatnych miejscach. Kilka kursów pontonem i cały sprzęt oraz załoga byli na pokładzie. Próbowaliśmy pożeglować pod klify kloło Dancing Ledge ale nie dało się - pod prąd i wiatr przemieszczalismy się ze średnią prędkością jednego węzła! Zmiana planów i popłynęliśmy najpierw do Swanage Bay a później, na nocleg i nocne łowy - do Studland Bay.

W pierwszej zatoce Jacek sprawnie ubrał się w nowiutki skafander (kupiony dwa dni wcześniej w Weymouth) i uzbrojił w resztę wyposażenia. Popływałem z nim parę godzin i stwierdziłem że jak na kompletnego nowicjusza to ma bardzo dobre predyspozycje do łowiectwa podwodnego. Pływał tak długo aż go zaczęły łapać skurcze.

W międzyczasie Sylwek strzelił wymiarowego basa a Hubert wargacza i rdzawca. My z Jackiem nic nie upolowaliśmy.
CDN

[PaWEŁ]

Gdy Jacek stwierdził że nie da rady dopłynąć do jachtu z powodu skurczy, powiedziałem mu żeby wyszedł na brzeg i zaczekał aż ja po niego wrócę pontonem. Sam popedałowałem w stronę odległego o kilkaset metrów jachtu - nie było to łatwe z powodu silnego prądu. Po drodze o mało nie straciłem życia.
Nie zmyślam - niecały metr od mojej głowy przemknął wielki RIB! Nie mam pretensji bo to moja głupota naraziła mnie na takie niebezpieczeństwo - wybrałem się na łowy w okolicy toru wodnego bez boi.
Miałem swój powód - w poprzednich latach, gdy tam polowaliśmy z Wieśkiem z użyciem boi to też były przypadki że idioci na skuterach w pędzie podpływali by sprawdzić co to takiego? czerwone i porusza się po powierzchni wody! Prawie po naszych głowach!
RIB-a nie słyszałem bo miał czterosuwowe silniki a ja miałem zatkane uszy korkami.

Gdy już wszyscy łowcy znaleźli się na pokładzie to popłynęliśmy do Studland Bay. Po obiedzie i paru piwkach zrobiłem sobie krótką drzemkę. Reszta towarzystwa też mile spędzała czas.
W nocy, około 23:30 wraz z Jackiem weszliśmy do wody. Wizura była jak na tę miejscówkę, bardzo dobra - conajmniej 5m! Jednak ryb do strzelania niewiele widzieliśmy. Jeden bas, źle strzelony zerwał mi się z grota. Oprócz tego kilka mi uciekło wypłoszonych ledową latarką (UK Cannon).
Po dwóch godzinach Jacek gdzieś mi zniknął. Po kilkudziesieciu minutach zauważyłem jego latarkę kilkaset metrów dalej. Ponieważ był niedaleko od jachtu i na płytkiej wodzie to byłem pewny że da sobie radę bez opieki i sam popłynąłem sprawdzić jedno miejsce - miejsce które często sprawiało mi niespodzianki. I tym razem też nie zawiodło! Najpierw złapałem kilogramową mątwę. Po chwili strzeliłem Golden Gray Mullet.

Gdy już miałem wracać na jacht to w poświacie mojej starej Vegi, na skraju widoczności zauważyłem jakiś ruch. Powoli zmieniłem kurs i przesunąłem snop światła. Po kilku sekundach, gdy uświadomiłem sobie co tam zasuwa po piaszczystym dnie - zamarłem zszokowany tak niespodziewanym widokiem. Był to homar gigant! Na 1,5m głbęokości maszerował sobie spokojnie w kierunku głebszej wody.
- Kurde, jak go podejść by mi nie zwiał w gąszcz zielska albo wjakąś norę pod głazami i nie dać mu się złapać tymi wielkimi szczypcami?
Napłynąłem nad homara i lewą ręką postawiłem mu latarkę przed głową. Natychmiast uniósł szczypce do góry w obronnym geście a ja go w tym czasie prawą ręką złapałem za korpus.
Kilkanaście minut próbowałem go umieścić w siatce tak by nie dotykać przednich odnóży ze szczypcami. No bo jak by wyglądał na fotkach bez tych szczypiec?

3.12kg!!!

[Seba]

Ale okaz Gratulacje !!

[Seba]

Efekt dzisejszego wyjazdu 1,5kg-54cm,widocznosc 2-4m tem.16C.Widzialem tylko jednego i akurat udalo sie trafic

[zaratustra]

Nasze ostatnie video z Irlandii

http://www.youtube.com/watch?v=nY-THV0dIfg

[PaWEŁ]

Na tej fotce wygląda na 4-5kg!

U nas pod klifami woda też ma 15-16st. W zatokach i w Solencie 20st! A wizura jest wszędzie - od 4m do 15m! Nawet w Solencie pierwszy raz od 6 lat wizura dochodzi do 4-5m!!!

[Seba]

Dzis warto bylo wstac o 6:00,choc bylo sporo malych trafil sie rodzynek

2.2Kg-62cm,woda 18C,wizura 3-5m

[Bivittatus]

Trafiony "tylko tylko"... chyba że waliłeś z góry. Ładna sztuka

[Szuwarek]

Nie dotarłem wczoraj do Pawła na biwak na czas więc zawróciłem do zach walii (przetestowałem ponton, zainteresowanych odsyłam do innego wątku). Wszedłem znów do wody w Kwm-yr Eglys- idealne miejsce, parking 100 m od wody za 2 funty, slip za darmo, osłonięta zatoczka, zaraz za wyjściem z zatoczki piękne skały, podwodne jaskinie(!) woda tym razem dużo czystsza. (ok 3-4 m. i 14.5 st. warunki wydawałoby się idealne... tylko to samo co u was- nie ma ryb! nic kompletnie! musiałem się znowu zadowolić dorodnym krabem. może za tydzień?
Paweł, skafander open cell jest wart każdego pensa- naprawdę robi różnicę!
pozdrowienia

[Seba]

Dzis bylem kilometr dalej od poprzedniego miejsca byl tam mnostwo rdzawcow,ale male maksmalnie do ok.45cm jak ten ze zdjecia z blizna na boku.

Bass 1.5Kg-52cm

[Szuwarek]

Dodam jeszcze iż problem z brakiem ryb jest w tym roku często powtarzany (słyszałem to samo od wędkarzy z zach. i płn. Walii. Nie ma nawet makreli! Można to tłumaczyć zimną wodą, ale przecież już od dłuższego czasu jest upał! Od znajomego, który pracował kiedyś jako fishery officer i wędkuje dla przyjemności usłyszałem iż niestety dookoła wysp zapuszczają się podobno 2 albo 3 supertrawlery podobne do tego:


Uploaded with

każdy może przyjąć na pokład do kilku tysięcy ton ryb. Po takim odkurzaczu niewiele zostaje...

[ivanadg]

to jest rak naszych czasów. Mam nadzieję , że się ludzie obudza i tego zakażą. Jak ktoś chce jeść ryby to niech sobie kupi wędkę lub kuszę!

[Seba]

Dzis zanotowalem najwyzsza jak do tej poty temperature 22C,ale wizura spadla 3-4m.
Jest w wodzie zakwit w kolorze herbaty.

2.8Kg-67cm

[Gawels]

[PaWEŁ]

Ostatnie kilka weekendów ponurkowaliśmy sobie w czyściutkiej wodzie. Wcszoraj dostałem od Jacka fotki. Muszę znaleźć trochę czasu by je pozmniejszać tak by wkleić jako ilustracje do opisu naszych przygód.
Kurde, tylko kiedy? Zaraz jadę do pracy a później na nocne łowy do Shoreham - właśnie zadzwonił Gawel że woda bardzo czysta w rzece.
Dzięki wspaniałej pogodzie tyle ostatnio się dzieje że nie mam czasu na siedzenie przed komputerem.