Ekspedycjo czy ekspedycjencie, jeśli to twój nick i jesteś łowcą z zamiłowania to zorganizuj proszę ekspedycję do działu powitalnia.
Jeżeli zaś to nazwa firmy i jesteś tylko zainteresowany reklamą kursów (bardzo dobrze, że pojawiają się nowe możliwości) lub innych usług/towarów firmy na forum to mamy taki dział jak: 'Oferty sklepów, reklama' gdzie możesz napisać coś o ofercie firmy Ekspedycja i jej historii.
Na stronie podanej przez Ciebie pisze: 'Kurs kończy się egzaminem i uzyskaniem uprawnień łowcy podwodnego'. Organizowaliście już wcześniej takie kursy? Kto konkretnie figuruje pod wydanym zaświadczeniem i jakie są jego kompetencje do wydawania takiego dokumentu? Podajcie proszę kontakt do kogoś kto taki kurs przez Was organizowany ukończył i otrzymał na podstawie uzyskanego na nim zaświadczenia kartę łowiectwa podwodnego.
Bardzo proszę nie obraź się, ale chodzi mi li tylko o sprawdzenie referencji egzaminatora dla upewnienia się czy kurs nie będzie stratą pieniędzy i czasu dla niektórych chętnych. Na stronie podanej przez Ciebie brakuje tych cennych informacji, nie podałeś ich też tutaj w miejscu do tego przeznaczonym.
Ja uczestniczyłem kiedyś w kursie na kłp organizowanym przez renomowane centrum nurkowe i niestety po kursie okazało się, że nie wszystkie starostwa w Polsce respektują takie zaświadczenia. Moje nie respektowało. Dla mnie okazało się to na szczęście tylko stratą czasu bo pieniądze dzięki upartości odzyskałem. Ale może się skończyć stratą i pieniędzy, i czasu, i paliwa jeśli ktoś mieszka daleko od Szczecina. Nauczony własnym doświadczeniem wiem, że trzeba zadzwonić wcześniej do swojego starostwa i spytać się kompetentnej osoby tam pracującej, czy nie będą robić problemów z wydaniem karty na podstawie zaświadczenia o zdanym egzaminie wydanego przez konkretnie tego egzaminatora. Przepisy bowiem w tym zakresie są na tyle niejasne, że różne Starostwa interpretują je różnie w zależności od odwagi/samodzielności w podejmowaniu decyzji swoich urzędników.Myślę, że będzie OK bo na zdjęciu na stronie chyba widzę spory kawałek naszego prezesa w akcji mierzenia szczupaka na zawodach
... ale strzeżonego Pan Bóg strzeże.
Na zakończenie dawka humoru w starym stylu: Czy kurs można zaliczyć korespondencyjnie
?