Postautor: nemesis » pn, 7 września 2015, 11:50
Miałem okazję polować teraz przez weekend w Budzisławskim.
W piątek ok 18.30 wszedłem na szybko jeszcze, żeby się rozejrzeć zanim ciemno się zrobi. Popłynąłem na lewo od wyspy, na 3-4 metrach już ciemno było i bardzo szybko zmrok ogólnie zapadał. Szybko udałem się w trzciny, było dość sporo średniego szczupaka i ogrom okonia. Nakręcony już nie mogłem doczekać się weekendu. W mojej okolicy jeszcze rozkładali sieci, dość długie się wydawały.
W sobotę pogoda się popsuła, ochłodzenie i porywisty wiatr. Fale pół metrowe utrudniały pływanie, a że nie wiedziałem czy ściągnęli sieci, to za wyspą tylko w trzcinach buszowałem. Ogólnie wizurka 5-7 metrów, a od 5-6 metrów ulegała pogorszeniu. Żeby uchronić się przed wiatrem przepłynąłem na drugą stronę zbiornika i później płynąłem w miarę zasłonięty przez drzewa na lewo i tak opłynąłem pół zbiornika. Pływałem na zmianę: trochę w toni + aspetto, mniejsze/większe głębokości, na skrajach roślin, a później odpoczynek w trzcinach.
Poza okoniem i rzadkimi małymi ławicami innej drobnicy to nic konkretnego nie widziałem. W sumie spotkałem w trakcie 7 godzin z 5-6 szczupaków, malutkich i może jeden średni, kilka mini linów i same okonie, wziąłem dwa średnie co by było urozmaicenie na grillu.
Z bazy nurkowej najlepiej wchodzić z pomostu, 2-3 metry od brzegu zaczyna się muł i ciężko normalnie wejść.
W niedzielę ta sama kijowa pogoda, z tym, że jeszcze mocniej się ochłodziło. Pojechałem na plażę na przeciwko bazy na drugim brzegu i popłynąłem na lewo i znowu na zmianę stosowałem różne techniki. Wizura znowu rewelacyjna, a przez 3-4h pływania nie spotkałem ani jednego szczupaka, jak i innej ryby godnej do strzelenia.
W sumie przez weekend spotkałem z 5 okoni takich 30-35 cm.
Z roślin to ogrom ramienic a płycej to rdestnic grzebieniastych (chyba). Do 7-8 metrów można było spotkać rośliny. Zabrakło moich ulubionych rdestnic połyskujących, tylko jedną małą grupkę na lewo od plaży w niedzielę znalazłem.
Jak gadałem z nurkami to też narzekali, że nie ma ryby, a przy ich atrakcjach czasami spotykali większe garbusy. Na prawo od bazy podobno sporo małego lina była.
Wędkarze też narzekali, a jeden lokalny ziomek co mnie zaczepił, to zakpił "czy była ryba", bo podobno nowy dzierżawca ostro ciągnie sieciami.
Ogólnie pod względem ryby mocno jestem niezadowolony, nie wiem na ile to efekt fatalnej pogody, a na ile rybności zbiornika. Pod względem wizury najlepszy zbiornik w jakim pływałem w Polsce.
-
Załączniki
-
- sobota
-
- niedziela