Spearfishing.pl

Ja planuję jutro rano do Brzeźna uderzyć, ostatnie pływanie w tym roku, a w środę powrót na Śląsk na święta.

Byłem dzisiaj po 8 popływać, trochę jeszcze ciemnawo bo słońce strasznie nisko było.

Wizura taka sama jak ostatnio, może ciut gorsza, w poziomie po około 6-7 metrach linka zaczynała znikać.

W pierwszej kolejności popłynąłem w stronę drewnianych pali i tak jak podejrzewałem było to stare molo - http://fotopolska.eu/Gdansk/b107535,Mol ... stare.html

Tym razem, gdy pojawiło się w zasięgu wzroku ucieszyłem się a nie przestraszyłem jak ostatnio. Poobserwowałem trochę, dużo śmieci było wokół pali, w sumie naliczyłem jeden duży i cztery małe pale.

Znowu żadnych ryb nie spotkałem, był kuter który wyciągał sieć i z 50 metrów ich obserwowałem, trzy ryby naliczyłem, wyglądały jak małe trocie, kolesiowi w jednej ręce się mieściły, ale co to dokładnie było to nie mam pojęcia. Na trocie raczej za krótkie, kolor srebrny, coś ala boleń może.

Z początku widząc chorągiewkę na morzu myślałem, ze sieć jest ustawiono równolegle do plaży, była tylko jedna chorągiewka. Okazało się, że sieć jest prostopadle ustawiona i kończy się 20 metrów od plaży, a przy plaży zaznaczyli początek pływającą butelką. Sieć żyłkowa i w wodzie praktycznie niewidoczna, zagarnęła całą przestrzeń od dna do powierzchni. Z tego co się orientuje to początek i koniec sieci powinien być oznaczony chorągiewką i chyba minimum 200 metrów od plaży.

Fajna relacj Nemesis
Raz nurkowałem w tych okolicach, ale bardziej w prawo na tzw. "kamieniach"
( bezpośrednio przy wejściu do portu).
Wizura była jednak wtedy słabiutka, koniec lata więc na dodatek nie brakowało bezmózgowych skuterowców, którzy wypadali z portu i ostro skręcali w moje okolice.
Przypadkowo, byłem dzisiaj na dłuższym spacerze w Brzeźnie i się zastanawiałem czy ta butelka ( zdaje się srebrny "baniak" po oleju) to nie oznaczenie kłusowniczej sieci.
Rybacy tak blisko stawiać raczej rzeczywiście nie powinni, tym bardziej że dzięki ciepłej pogodzie co najmniej kilkunastu amatorów zimnych kąpieli tam się teraz codziennie tapla.
Rozumiem że pale po molo, o których wspominałeś są w linii głównego wejścia.
Ile mniej więcej od brzegu i na jakiej głębokości?
Jeżeli pogoda się utrzyma a moje zatoki trochę wydobrzeją, mam wstępny plan jutro przed południem wskoczyć do morza w Gdyni Orłowie (jest tam zdecydowanie ciekawiej, trawa morska, usypane podwodne falochrony itp.) lub pod molo w Sopocie ( sporo na dnie i głębokości bardziej przyzwoite).
Najchętniej bym podjechał na moją ulubioną torpedownię w Babich Dołach, ale chyba czasu nie starczy.
Może chciałbyś dołączyć?
Daj znać na priva.
Pozdrawiam
Andrzej

W sumie jak teraz patrzę na mapę, to te resztki to nie jest to stare molo, bo to jest na prawo od wejścia głównego, na wprost hotelu Lival.

Mniej więcej w tych rejonach to jest.
http://goo.gl/maps/VL3HG
100-150 metrów od brzegu na ok 3 metrach głębokości.

Ta to ten baniak po oleju, widziałem go już w niedzielę i chciałem wyciągnąć, ale jakoś nie chciałem się zbliżać do syfu stoczniowego

Byłem wczoraj w Orłowie. Pogoda trochę się popsuła i wzmógł się wiatr, ale skoro już byłem na miejscu...
Wizura początkowo rozczarowująca, ale im głębiej tym lepiej - w okolicach podwodnych falochronów było dobre 4-5 m. Byłem zaskoczony dużą ilością trawy morskiej, dojrzałem w niej parę ciekawie ubarwionych płastug. Po wyjściu z wody, jakiś wędkarz pytał mnie czy troci nie było - podobno regularnie się tam trafiają.

Gdzie dokładnie są te falochrony?

o przebieraniu i nuraniu w zimie poszło tu

viewtopic.php?f=4&t=2642

Polował ktoś kiedyś na troć w zatoce?

Wczoraj wróciłem do Gdańska i zaraz chciałem lecieć nad morze, ale mgła i fatalna pogoda jednak mnie do tego zniechęciły i poszedłem dzisiaj. Wczoraj były niewielkie fale, także spodziewałem się średniej wizurki.

Standardowo wybrałem się do Brzeźna, a celem było wypróbowanie kuszy, zapolowanie chociażby na flądrę oraz przetestowanie aparatu pod wodą.

Po wejściu do wody wizurka na 3-4 metry, bez rewelacji, przetestowałem kuszę na płytkiej wodzie i wszystko działa prawidłowo, spodziewałem się odrzutu jakiegoś, a tutaj zero czegokolwiek. Trochę się namęczyłem z naładowaniem w rękawiczkach, ale pewnie z czasem będzie łatwiej. Zaraz na początek zauważyłem na dnie idealny kontur storni (bez części ogonowej), ale jak się okazało piasek tak się tam ukształtował na dnie niestety.

Chciałem przeczesać wodę na głębokości 3-4 metrów w odległości ok 250 metrów od brzegu, pozwiedzać okolice mola i wrócić płytszą wodą. Płynąłem powoli wypatrując fląder i czasami się zanurzając, ale żadnego życia nie widziałem. W okolicach mola zaczęła się wizura pogarszać i odpuściłem sobie je dzisiaj. W drodze powrotnej też ryb nie było.

Z ciekawostek to pojawiła się nowa dla mnie meduza, od tej standardowej różniła się tym, że miała długie i kolorowe parzydełka i były niewielkich rozmiarów (3-6 cm). Nie udało mi się znaleźć informacji o niej w sieci.

Próbowałem zrobić zdjęcie pod wodą, ale coś aparat nie chciał współgrać, na wizjerze była tylko jasnozielona plama Chyba wizurka za słaba i za mało światła. Pobawię się ustawieniami i może da radę w przyszłości zdjęcia zrobić, ciężko się w rękawiczkach cokolwiek nim robi.

Włączyłem sobie endomondo: http://www.endomondo.com/workouts/283258292/5585919
w sumie wyszło, że w wodzie byłem ok półtorej godziny, a przepłynąłem ok 1,3 km.

Następnym razem planuję udać się ok 1 km na północ od mola w Brzeźnie albo na klif.

Nie patrzą sie na Ciebie dziwnie na ulicy, gdy tak w piance paradujesz?
W naszej części Bałtyku, to chyba ciężko coś upolować, może z wyjątkiem fląder. Pamietam, że Greku turbota dziabnął chyba na 9 metrach. Dorsze najszybciej to chyba na wrakach, ale tam trzeba już głebiej nurkować,i trochę strach, bo sieci w pytę.

Cieszę się, że kusza pasuje
Mam nadzieję, że ja nie będę żałował za jakiś czas zmiany

Kiedyś wlazłem do sklepu w piance moro...
-a co to za ubranie?
-idę na bal przebierańców
-a za kogo się Pan przebrał?
-za zielonego ludka...

Po wczorajszym niepowodzeniu na klifie postanowiłem dzisiaj udać się do Brzeźna popolować. Na kamerce woda w morzu bez fal, także spodziewałem się dobrej wizury.

Do wody wszedłem ok. 8 i postanowiłem popłynąć na wschód do ujścia z portu. Zauważyłem jedną sieć, także wymyśliłem sobie, że ustawie się na wysokości jej początku (tego dalej od brzegu) i popłynę wzdłuż brzegu do ujścia, a powrót wykonam w połowie wysokości sieci. Zakładałem, że skoro rybacy tak stawiają sieć, to ryby muszą się w niedalekiej odległości od brzegu przemieszczać równolegle do niego.

Wizura 5-6 metrów, morze spokojne, pogoda bezwietrzna, szkoda, że słońca nie było. Po dopłynięciu na wysokość sieci znalazłem się na głębokości ok 4 metrów i tak sobie powoli płynąłem, czasami nurkując. Nie trafiłem na nic żywego. Po 40 minutach, cieknące rękawice wygoniły mnie na brzeg, po drodze spotkałem samotnego ciernika. Czaił się za jakąś pojedynczą trawką.

Krótka przerwa na rozgrzanie i wskoczyłem dalej do wody i popłynąłem w kierunku ujścia. W pewnym momencie zaczęła się wizura psuć, także zacząłem zawracać i skierowałem się w stronę płytszej wody – ok. 2 metry głębokości.

Poza paroma miejscami, gdzie był pojedynczy kamień z muszlami i ciemniejszym piaskiem to sama pustynia. Jak na razie klif najbardziej wymiata pod względem ciekawości krajobrazu. Czasami jeszcze pojawiały się pojedyncze łodygi jakiś roślin – ogólnie nic ciekawego.

W sumie w wodzie spędziłem niecałe 2 godziny, muszę jakieś rękawiczki ogarnąć, bo te nie dają rady na szwach, chyba, że znajdę jakiś patent na to.

Trasa: http://www.endomondo.com/workouts/296890291/5585919

Zapomniałem wyłączyć i tramwaj też policzyło, w sumie jak dobrze liczę, to przepłynąłem 3,4 km.

Podziwiam ! Szkoda tylko,że z rybkami nie wyszło, ale myślę im bliżej wiosny zacznie sie coś pojawiać..