Wygląda jak byś się spalał. Musisz stopniowo nurać zwiększać głębokość tak żebyś czół się swobodnie na coraz to większych głębokościach. Pamiętaj też o zabezpieczeniu swojej osoby kolegą na górze który wie co i jak i pamiętaj nic na siłę . Ja pierwszego głębokiego nura dałem parę lat temu podobnie jak Ty, tylko dół i góra. Bałem się że nie wypłynę, czułem się niekomfortowo a po wynurzeniu adrenalina rozsadzała. Teraz już jestem w miarę spokojny i opanowany i jak idę potrenować to np. na 20 m między płetwonurkami na ścianie pływam sobie ze spokojem , tylko że tam nic nie ma
Ale żeby osiągnąć ten spokój to trochę musiałem popływać cały zeszły sezon i ten a pływam dość często .Dopiero w tym sezonie czuję się tak samo fajnie głęboko jak i płytko. Ponadto woda u nas nie zachęca do głębokiego nurkowania ciemno zimno i nie fajnie co dodatkowo zwiększa stres nurkującego.Więc takie nuranie to tylko po to żeby nie zapomnieć potrenować raz na jakiś czas. Inaczej ma się sprawa w czystych i ciepłych wodach. Tam spływasz w dół i nagle jesteś na 20m
Proponuje spokojnie nurkować na różnych głębokościach przyzwyczajać się do uczucia masy wody nad sobą a cała reszta przyjdzie sama.
Aspetta zacznij na głębokość np 1 m potem 5m itd w miejscach które ju poznałaś i w których czujesz się komfortowo. Pamiętaj małymi krokami i systematycznie a będzie ok bo predyspozycje z tego co napisałeś to masz i to niemałe więc tylko cierpliwość i systematyka i nawet nie będziesz wiedział kiedy okaże się że połowo jezior w Polsce jest dla ciebie za płytka