Drifte, a czy czasami również nie wiesz o czym piszesz, a mimo to piszesz? Nie rozpędzasz się aby zbytnio w stwierdzeniach?
Bo po pierwsze napisałeś nieprawdę o "zarabianiu" , a po drugie napisałeś coś niebywałego - jeśli ktoś (podobnie jak Ty) nie wie co jest na kursie przekazywane to skąd może wiedzieć czy mu się przekazywana na nim wiedza przyda czy nie przyda?
Wiesz lepiej od tych co kurs odbyli, ba tak jak ja nawet nie raz organizowali i znają temat od podszewki, mimo, że nie wiesz o czym piszesz?
Dam Ci prosty przykład, byś zrozumiał co usiłuję Wam przekazać:
Ja uprawiam również freediving. Od bardzo dawna. Bez problemu robię w wodzie więcej niż jest wymagane nawet na egzamin na stopień instruktorski w dowolnej frederacji freedivingowej. A mimo to chcę przystąpić do kursu freedivingu idąc od pierwszego stopnia (koszty takiego kursu za każdy stopień to ok 1000 pln). A wiesz dlaczego? Dlatego, że nie biorąc nigdy udziału w żadnym kursie organizowanym przez certyfikowanego instruktora nie byłem w stanie stwierdzić czy mi się przekazywana na nim wiedza przyda czy nie przyda. Natomiast podczas wspólnych treningów z takimi instruktorami przekonałem się, że niezależnie od poziomu sportowego jaki oni reprezentują, to wiedza na temat fizjologii i bezpieczeństwa jaką są mi w stanie przekazać umożliwi mi pójście dalej z moimi własnymi możliwościami.
Jeśli chodzi o kurs na kłp: ja robiłem kurs dość dawno temu
Ale organizując w tym roku kursy na kłp i będąc przy tym obecny - prowadzę bowiem czasami przy okazji, po kursie wykład w formie warsztatu na temat sprzętu do spearfishingu i aspektów jego doboru, oraz prezentację rodzajów tegoż sprzętu ( robię to całkowicie darmowo), pomimo wielu lat praktyki w rzekach, jeziorach i morzach to i tak dowiedziałem się kilku rzeczy dla mnie nowych. Osobiście uważam, że warto wziąć udział w solidnie, spokojnie i w odpowiednich warunkach przeprowadzonym kursie. Żeby było jasne - piszę to nie mając w tym interesu.
Teraz powiedz proszę skąd wiesz czy wiedza przekazywana na kursie Ci się nie przyda? Skąd ktokolwiek ma wiedzieć czy wiedza przekazywana na kursie mu się nie przyda?
Na koniec moje przemyślenie: Jest jeszcze coś co bije z wypowiedzi niektórych tutaj osób - Mnie do głowy nie przyjdzie, wypominać instruktorom, że na tym zarabiają. Sorry, że to napiszę, ale coś takiego to wstyd. Zazdrość to wstyd. Umówmy się, że to, że ktoś na czymś zarabia to jest coś dobrego, choćby dlatego, że nie będziesz musiał mu pożyczać pieniędzy, choćby dlatego, że może sam będziesz mógł pożyczać od niego, choćby dlatego, że dzięki zarobionym pieniądzom ten człowiek będzie mógł się rozwijać, zainwestować w sprzęt, w kolejne kursy podnoszące jego kwalifikację, w udział w zawodach sportowych i kursach na całym świecie. A to oznacza, że tym samym może przyczynię się do sukcesu sportowego rodaka. A to oznacza też, że dzięki temu zarabianiu ktoś do kogo mam dostęp będzie mógł mi zaoferować tu, na miejscu w Polsce wiedzę, której uzyskanie u źródła kosztowałoby mnie niewspółmiernie więcej!!! Więc to wspaniale, że ktoś komu się chce przekazywać wiedzę, popularyzować moją pasję zarabia na tym co robi. Tak proponuję do tego podejść, zamiast zazdrościć. Zazdrość to wstyd. Zamiast zazdrości proponuję zdrową ambicję -
osiągnę to co chcę, wzniosę się na poziom, który będzie równie wysoki, a może wyższy niż ma mój mentor, trener czy instruktor, pokażę, że mnie stać na to, mimo, że inni we mnie nie wierzą, poradzę sobie mimo, że mnie skreślono, wypracuję swoje metody, osiągnę podobne lub lepsze sukcesy... Ja wiem, z obserwacji, że zazdrość daje ogromną siłę... Ale uwierzcie - zdrowa ambicja daje nie mniejszą, a osiągane dzięki niej sukcesy smakują wybornie.